Skutek niewłaściwej hydroizolacji ściany fundamentowej piwnicy
O niewłaściwie wykonanej hydroizolacji fundamentów inwestor najczęściej dowiaduje się nie podczas budowy, lecz gdy budynek już się użytkuje. Po pierwszym roku w narożnikach pomieszczeń piwnicznych pokazały się ciemniejsze mokre plamy. Indagowany wykonawca uspokajał, że to "normalny objaw" bo budynek wilgotny po budowie i za kilka miesięcy wszystko wyschnie.
Oto
przykład kompletnej bezmyślności pani projektant. Zaprojektowano budynek dobudowany do istniejącego tzw.
plombę. Hydroizolację fundamentów przewidziano jedynie w ... opisie technicznym lakonicznym
zaznaczeniem, a nie oznaczono na rysunkach.
Fundament "plomby" w trakcie budowy (z prawej). Po lewej część istniejąca. Jerzy Zembrowski
Wadliwie zabezpieczony strop nad piwnicami zabytkowego pałacu
Kilkanaście lat temu pewien wykonawca podjął się wykonania renowacji przeciekającej
hydroizolacji leżącej na stropie przykrywającym piwnice pewnego zabytkowego zabytkowego i
powszechnie znanego pałacu. Charakterystyczne jest to, że na stropie znajduje się dziedziniec
wyłożony współczesną kostką granitową a przeznaczony na parking samochodów osobowych pracowników
urzędu. Dziedziniec ma powierzchnię ok. 200 m2 i leży
na stropie żelbetowym (wykonanym po II wojnie światowej, gdyż nie wiedzieć czemu odstąpiono od
rekonstrukcji sklepień) wspartym na słupach żelbetowych - z dylatacją konstrukcyjną po środku
dziedzińca. Wspomniany wykonawca, zdemontował warstwy leżące na stropie i położył na nim trzy
warstwy papy bitumicznej na lepiku. Jednakże, już po dwóch latach na stropie nad piwnicami
pojawiły się mokre plamy i zacieki - głównie w linii dylatacji. Z upływem lat zacieków przybywało,
aż doszło do stanu przedstawionego na fotografiach.
Efekt kilkuletnich przecieków na stropie pod dziedzińcem w linii dylatacji. Jerzy Zembrowski
Efekt kilkuletnich przecieków na stropie pod dziedzińcem w linii dylatacji. Jerzy Zembrowski
Właściciel okazałego domu od dwóch lat boryka się z mokrymi ścianami przy podłodze w
piwnicy. W strefie do 30 cm nad posadzką, już po kilku miesiącach zamieszkiwania wystąpiły pierwsze
ślady zawilgoceń - także w garażu. Po pierwszym roku wezwany wykonawca domu uspokoił, że ściany
"wyschną". Po drugim roku plamy nie tylko nie wyschły, ale zwiększyły się i zmieniły kolor na
brunatny. Wezwany wykonawca zeskrobał pęcherze farby, a następnie przeszlifował tynk grubym papierem
ściernym i wykonał szpachlowanie masą gipsową. Po kilku dniach przemalował całe ściany od sufitu do
podłogi.
Już po dwóch miesiącach, pojawiły się ponowne
zawilgocenia, które jesienią zmieniły barwę. Powstały też pęcherze. Właściciel w kolejnym roku
poszukiwał nowego wykonawcy. Każdy jednak przychodził, oglądał i ... odchodził - nie chcąc
podejmować się prac naprawczych.
Pożółkła farba, mokre plamy oraz pęcherze na ścianach w strefie podłogi podziemia. Jerzy Zembrowski