Wpisz nieodmienialne części szukanych fraz, np. "ław fund", wciśnij klawisz SZUKAJ, a będą wyświetlone wyniki zawierające wszystkie odmiany: ław fundamentowych, ławą fundamentową, ławami fundamentowymi itd.
list_alt spis treści
? zadaj pytanie
znalezionych tematów: 1
INNO
temat nr 308-1837 visibility czytano 344 razy
Drewniana izba z bali otoczona konstrukcją żelbetową
Panie Jerzy. W projekcie przebudowy mojego domu jest takie jedno nietypowe
rozwiązanie, a mianowicie postanowiłem pozostawić jedną izbę drewnianą z bali i obudować ją wokoło
nową konstrukcją murowaną z wylaniem nad nią stropu żelbetowego. Założyłem że dla kompensacji
naprężeń z uginającej się płyty żelbetowej położę min. 5cm styropianu eps 50. W praktyce okazało
się, że styropianu trzeba było dać 10cm bo takie wychodziły w rzeczywistości różnice poziomów.
Warstwy wykonano jak na załączniku nr 7. Podejrzewam teraz, że popełniłem błąd nie dając foli PE
bezpośrednio na drewnianą podsufitkę odcinając tym samym możliwość wnikania wilgoci w pierwszą
warstwę styropianu (zgodnie z zasadą, że paroizolację najlepiej dać bezpośrednio pod pierwszą
warstwę wykończeniową od wewnątrz). Ponadto podczas wykonywania zbrojenia niestety mieliśmy dwa
dni deszczowe i te dwie warstwy foli nie okazały się w 100% skuteczne. Tzn. pojawiły się zacieki na
podsufitce od wewnątrz. Niewielkie, ale jednak jakaś ilość wody przedostała się przez obie warstwy
foli. Natomiast pomiędzy pierwszą, a drugą warstwę foli tej wody dostało się już sporo. Po
opadach ewidentnie styropian pod drugą warstwą foli pływał (podczas wylewania betonu sporo tej wody
wyparł beton). Zbrojenie było już wykonane i nie zdecydowałem się na jego demontaż i wymianę
namokniętego styropianu. Na ów moment założyłem że po wykonaniu dachu jak będzie taka potrzeba to
wykonam jakieś nawierty w stropie żeby wilgoć odparowała. Ale jest to chyba pobożne życzenie i nie
będzie to takie łatwe.
Reasumując na razie oprócz w/w zacieków powstałych jeszcze przed
wylaniem płyty nie zauważyłem jakichś widocznych oznak korozji biologicznej podsufitki, ani płazów.
Zastanawiam się jednak nad wykonaniem jakichś zabiegów, które zminimalizowały by ryzyko
powstania korozji. Żałuję, że: 1. nie położyłem foli bezpośrednio na podsufitkę, 2. nie
zabezpieczyłem przed robotami podsufitki i ścian środkiem biobójczym dla bezpieczeństwa . 3. nie
dałem na drugą warstwę foli PE jeszcze membrany kubełkowej która pewnie uchroniła by folię przed
uszkodzeniem podczas zbrojenia 4. nie zdemontowałem zbrojenia i nie wymieniłem foli i mokrego
styropianu.
Proszę o poradę w jaki sposób można pomóc osuszyć warstwy nad podsufitką i
zabezpieczyć dodatkowo drewnianą konstrukcję. Na tym etapie jest wylana płyta nad ową izbą i nad
poddaszem (już ostatnia). Do świąt powinienem mieć zadeskowaną więźbę i położoną wiatroizolację pod
blachę aluminiową na rąbek stojący. Jak będzie folia na dachu to będzie pewność że opady
atmosferyczne nie zaszkodzą i można by coś próbować zaradzić na zaistniałą sytuację. I jeszcze być
może istotna kwestia. Dwie belki żelbetowe przylegają do ścian izby praktycznie na styk, kolejne
dwie są od niej oddalone na 12 i 20cm więc jakiś dostęp do przestrzeni mamy. Widzę też dużą szansę
na wycięcie od spodu podwalin na wysokości 15cm celem wymiany na zdrowszy materiał, co umożliwi nam
obniżenie poziomu podsufitki o 15cm na czas robót ratujących podsufitkę. Dodam na koniec, że
izba jest z 1926r i warto by było nie dopuścić do jej degradacji. Cała koncepcja funkcji parteru
opiera się na tej izbie wokół której ma toczyć się życie w strefie
dziennej.