Przykład beztroskiej renowacji nadziemnej części murowanego fundamentu zabytkowej plebanii.
Pomijając fakt, iż prace te wykonano bez wymaganej zgody konserwatora zabytków, to narażono
użytkownika na niepotrzebne wydatki na usunięcie "dzieła" i wykonanie poprawnej renowacji. Po
wykonaniu odkrywki, okazało się, że wykonawca pokrył fundament w strefie cokołowej najpierw mocnym
tynkiem cementowym, a na to naniósł mozaikową wyprawę akrylową.
Pęknięcia i odspojenia wyprawy mozaikowej na cokole. Jerzy Zembrowski
Widok po wykonaniu odkrywki na cokole. Jerzy Zembrowski
Ślady po zaciekach wyprawy mozaikowej cokołu. Jerzy Zembrowski
Zniszczenia wyprawy mozaikowej w strefie obudowy schodów do piwnicy. Jerzy Zembrowski
Zaledwie dwa lata wcześniej wykonano tynk cem-wapienny i wyprawę elewacyjną na murowanym
parterowym budynku restauracji, a już wystąpiły poważne
problemy. Jest to klasyczny przykład skutków robót prowadzonych wbrew
sztuce budowlanej.
Po
pięciu latach od oddania do użytku basenu miejskiego, na całym okapie żelbetowym pojawiły się liczne
spękania. Otulina betonowa odstaje i odpada płatami. Zniszczenia są coraz większe - koroduje stal
zbrojeniowa. Inwestor jest zdumiony, bo tak szybkiej potrzeby remontu się nie
spodziewał.
Spękania okapu i odpadanie betonu. Jerzy Zembrowski
Odpadanie farby z okapu. Jerzy Zembrowski
Pęknięcia warstwy szpachlowej i farby. Jerzy Zembrowski
Zbliżenie na destrukcję żelbetu gzymsu. Jerzy Zembrowski
Skraplanie się pary wodnej na gzymsie zimą. Jerzy Zembrowski
Ledwie
nowe mieszkanie w budynku wielorodzinnym zostało zasiedlone, a już pojawiły się poważne
problemy. Po kilku dniach od uruchomienia ogrzewania, na jednej ze ścian za grzejnikiem
pojawiły się mokre plamy przy podłodze, a kilka dni później "podniosła" się podłoga wykonana z
parkietu.
Wezwany deweloper zdemontował tę część podłogi wraz z fragmentem jastrychu i oczom ukazał
się wyciek wody z przewodu zasilającego grzejnik. Przeciek zatamowano, a przyłącze uszczelniono.
Właścicielom mieszkania odmówiono jednak dalszej pomocy w usuwaniu skutków wycieku (remont ścian i
podłogi) argumentując poprawnym protokołem z próby szczelności jaką wykonano podczas robót
instalacyjnych.
Obraz podłogi po zerwaniu klepek drewnianych. Jerzy Zembrowski
Ściana z plamami i odstającą listwą przypodłogową w sąsiednim pokoju. Jerzy Zembrowski
Inwestorka zaraz po zakupie i odebraniu mieszkania od dewelopera na nowym osiedlu domów
jednorodzinnych, z niepokojem zauważyła, że niemal każdego dnia pojawiają się nowe pęknięcia w
pachwinach między płytami G-K (gipsowo-kartonowymi) na poddaszu, co także słychać, gdyż towarzyszą
temu głośne trzaski. Reklamowała ten fakt u dewelopera, jednakże ten reklamację odrzucił
twierdząc, że jest to normalny objaw, gdyż budynek "pracuje" i pęknięcia te go nie
obciążają.
Pęknięcie w narożach wzdłuż krokwi. Jerzy Zembrowski
Pęknięcie na styku sufitu i ściany. Jerzy Zembrowski
Pęknięcie w narożu między płytami. Jerzy Zembrowski
Przykład skutków bezmyślności wykonawcy.
Fundament domu jednorodzinnego częściowo podpiwniczonego został przez niego zagruntowany emulsją
bitumiczną. Niby nic zdrożnego, tyle że bezpośrednio przed tym przez dwa tygodnie padał deszcz. „Na
oko” wykonawcy mur z bloczków wyglądał na suchy, gdy dwa dni nie padało i świeciło słońce.
Po kilku
dniach od naniesienia preparatu gruntującego, część zagruntowanej powierzchni zdążyła dość szybko
wyschnąć, ale w innych partiach mur nadal był mokry i po dotknięciu dłonią emulsja brudziła palce.
Potem spadł kolejny deszcz i ... preparat gruntujący
spłynął miejscami ze ścian fundamentu.
Inwestor prosi o pomoc - jak z tego wybrnąć, bo wykonawca chce poczekać, aż przestanie padać i znowu
nanieść emulsję na te miejsca.
Fundament świeżo po zagruntowaniu nie zapowiadał problemów. K.K.
Fragmenty muru z rozmytym gruntem i wykwitami solnymi. K.K.
Wymyte partie gruntu bitumicznego w części podpiwniczonej. K.K.
Zbliżenie na fundament z wymytym gruntem. K.K.
Inny fragment muru z wymytym gruntem bitumicznym. K.K.
Właściciel okazałego domu od dwóch lat boryka się z mokrymi ścianami przy podłodze w
piwnicy. W strefie do 30 cm nad posadzką, już po kilku miesiącach zamieszkiwania wystąpiły pierwsze
ślady zawilgoceń - także w garażu. Po pierwszym roku wezwany wykonawca domu uspokoił, że ściany
"wyschną". Po drugim roku plamy nie tylko nie wyschły, ale zwiększyły się i zmieniły kolor na
brunatny. Wezwany wykonawca zeskrobał pęcherze farby, a następnie przeszlifował tynk grubym papierem
ściernym i wykonał szpachlowanie masą gipsową. Po kilku dniach przemalował całe ściany od sufitu do
podłogi.
Już po dwóch miesiącach, pojawiły się ponowne
zawilgocenia, które jesienią zmieniły barwę. Powstały też pęcherze. Właściciel w kolejnym roku
poszukiwał nowego wykonawcy. Każdy jednak przychodził, oglądał i ... odchodził - nie chcąc
podejmować się prac naprawczych.
Pożółkła farba, mokre plamy oraz pęcherze na ścianach w strefie podłogi podziemia. Jerzy Zembrowski
Po
upływie dwóch lat od wykonania, na schodach wejściowych do apteki pojawiły się pierwsze pęknięcia
płytek gres. Nie wzbudziło to większych niepokojów u użytkownika. Jednakże w kolejnym roku,
destrukcja przybrała na tyle, że właściciel obiektu postanowił zdemontować płytki ze schodów i
przykleić nowe - tym razem mocniejszym klejem, bowiem uznał, że przyczyną takiego stanu był zbyt
słaby klej do płytek.
Schody wejściowe do apteki. Jerzy Zembrowski
Zbliżenie na zniszczenia schodów. Jerzy Zembrowski
Wybudowano nowy ładny kościół. Efekt zepsuło wadliwe wykonawstwo, którego skutki
pojawiły się zaledwie trzy lata później. Tynk pęka i odpada płatami. Występują liczne rdzawe zacieki
spod obróbki blacharskiej, przebarwienia i wykwity solne. Łuszczy się i odpada
farba.
Od
oddania nowego budynku mieszkalnego do użytkowania upłynęły zaledwie trzy lata, a już pojawiły
się problemy z elewacją. Odpada tynk a farba się łuszczy całymi
płatami. Charakterystyczne, że zniszczenia występują jedynie w dolnej części ściany
osłaniającej balkony i loggie.
Zniszczenia elewacji ściany w sąsiedztwie balkonów i loggi. Jerzy Zembrowski