Jeden
z użytkowników serwisu BDB przesłał kilka zdjęć pewnej elewacji z zaawansowaną degradacją powłoki
malarskiej na południowej ścianie. W budynku są ściany z cegły ceramicznej pełnej grubości 38 cm
obustronnie otynkowane tynkiem cementowo-wapiennym. Rodzaj powłoki malarskiej - nieznany.
Niewątpliwie taki stan elewacji jest wynikiem popełnionych błędów przy
wykonawstwie.
Jeden z Użytkowników naszego serwisu BDB
(zawodowy dekarz) spotkał na swojej drodze pewien dach koło Wrocławia. Przesłał nam kilka
fotografii ze stanu ... tuż po zakończeniu robót na dachu! Pikanterii dodaje fakt, że efekt
tych prac nie pochodzi od własnego „dzieła” domorosłego twórcy, lecz od pewnej ekipy dekarskiej,
która obecnie wyjechała na roboty na Wyspy Brytyjskie.
Pomysłowo wygięta blacha profilowana. Michał Kiełsa
Za krótka rynna. Tyle starczyło materiału czy czasu? Michał Kiełsa
Rewolucyjny sposób instalowania rynny. Michał Kiełsa
O co chodzi w tym okapie, to wie tylko wykonawca. Michał Kiełsa
Kosz w połaci dachowej. Michał Kiełsa
Genialnie wykonana strefa boczna połaci czyli wiatrownica. Michał Kiełsa
Wadliwie wykonywana posadzka ogrzewana w rezydencji
Na
pewnej budowie rezydencji doszło do tego, że różni wykonawcy bez nadzoru ze strony kierownika
budowy, dosłownie grasowali - często i gęsto łamiąc zasady logiki i prawa fizyki budowli, albo ...
po prostu ich nie znali. Po przyjrzeniu się budowie okazało się, że kierownik budowy też nie
grzeszył wiedzą zawodową. Na fotografii przedstawiającej pięknie i zgrabnie ułożone rury ogrzewania
podłogowego - zwiastujące fachowość wykonawcy - popełniono poważny błąd. Jaki?
Twórczo i pracowicie ułożone rury ogrzewania podłogowego na całym parterze. Jerzy Zembrowski
Błędy
popełnia się nie tylko we współczesnym budownictwie. Niestety, popełniano je od wieków. Oto przykład
błędów sprzed lat. Wprawdzie kościół pochodzi z roku 1756, ale jego rozbudowę wykonano w roku 1916,
więc 102 lata temu. Prezentuję zdjęcie strefy cokołu owej dobudowy.
Podciągająca kapilarnie wilgoć z gruntu sieje zniszczenia w murze i tynku. Jerzy Zembrowski
Inwestor postanowił schody żelbetowe
wyłożyć płytkami klinkierowymi. Niby nic oryginalnego, ale ... po dwóch latach pojawiły się pod
spodem biegu pierwsze białe plamy i wykwity. Niby nie szpecą, bo od góry nie są widoczne, ale z boku
je widać. Czy tylko w samym wyglądzie jest problem?
Płyta schodów z zaciekami i wykwitami solnymi. Jerzy Zembrowski
Przypadek ku przestrodze inwestorów władających obiektami zabytkowymi. Jeżeli podczas
eksploatacji stwierdzi się pierwsze zaledwie objawy zacieków na gzymsach czy okapach
spowodowane nieszczelną lub skorodowaną obróbką nadrynnową czy okapową, niezwłocznie trzeba
przystąpić do prac remontowych dachu. W przeciwnym razie, dojdzie do nieodwracalnych zniszczeń,
jakie przedstawiają poniższe fotografie. Lekceważono latami te objawy. Teraz koszt napraw wzrośnie
potęgowo.
Efekt wadliwego ułożenia membrany kubełkowej na hydroizolacji fundamentu
Oto skutki "typowej" hydroizolacji ścian fundamentowych domu podpiwniczonego. Jeszcze
podczas budowy, w piwnicy, kilka godzin po ulewnym deszczu, na ścianach wystąpiły liczne mokre
plamy. Obraz jaki się ukazał po odkopaniu fundamentów, wzbudził grozę.
Mokre plamy wody na ścianach fundamentowych w piwnicy - kilka godzin po ulewnym deszczu. Jerzy Zembrowski
Widok hydroizolacji fundamentu po jego odkopaniu. Jerzy Zembrowski
Zbliżenie pokazuje miejsca po wciśniętych kubełkach w warstwie mającej stanowić hydroizolację. Jerzy Zembrowski
Przykład bubla pochodzącego od dekarza
uznawanego w opinii za doświadczonego fachowca. Wykonawca ów,
zapytany o przyczynę zastosowanego rozwiązania jak na zdjęciach - odpowiedział, iż musiał tak postąpić dla zapewnienia
płaszczyznowości połaci dachu "bo krokwie są nierówne"! Zapytany o skutek uniemożliwienia wentylacji
połaci dachu, z rozbrajającą miną wzruszył ramionami i odpowiedział: - powietrze będzie wchodzić i
wychodzić między dachówkami. Zapytany dodatkowo o przyczynę tak niskiego usytuowania rynny
wobec dachówek (fotografia nr 2), odpowiedział z powagą, że ze względów
estetycznych.
Dach na ukończeniu, ale jeszcze nie położony ostatni pas dachówek, ujawnił ucięte kontrłaty. Jerzy Zembrowski
Rynna obsadzona zbyt nisko względem odwadnianej połaci dachu. Jerzy Zembrowski
Połać dachu bez wentylacji. Nie tylko brak wlotu powietrza wentylacyjnego, ale i jego wylotu. Jerzy Zembrowski
Łamanie zasad sztuki budowlanej przez wykonawcę posadzki
Roboty
posadzkarskie często uważane są jako najprostsze, bo "polegająca jedynie na umiejętności nanoszenia
kleju packą ząbkowaną i w miarę równego układania płytek". Z tego powodu - właśnie w tej dziedzinie
- pojawia się najwięcej chętnych do pracy osób nie mających żadnego przygotowania zawodowego.
Efektem są liczne i poważne usterki.
Oto przykład
często popełnianego błędu przy pracach posadzkarskich. Linię dylatacji w nawierzchni płytek
okładzinowych wykonawca wytyczył nie według istniejącego nacięcia w jastrychu betonowym, lecz według
rozmiaru płytek. W rezultacie, dylatacja podłoża została przykryta płytkami, zaś linia dylatacji
płytek uległa przesunięciu o 10 cm!
Przesunięcie linii dylatacji płytek względem dylatacji podłoża o 10 cm. Jerzy Zembrowski
Niezgodność linii dylatacji podłoża z linią dylatacji płytek. Jerzy Zembrowski
Przemieszczenie kolejnej linii dylatacji płytek względem dylatacji podłoża. Jerzy Zembrowski
Wadliwie zabezpieczony strop nad piwnicami zabytkowego pałacu
Kilkanaście lat temu pewien wykonawca podjął się wykonania renowacji przeciekającej
hydroizolacji leżącej na stropie przykrywającym piwnice pewnego zabytkowego zabytkowego i
powszechnie znanego pałacu. Charakterystyczne jest to, że na stropie znajduje się dziedziniec
wyłożony współczesną kostką granitową a przeznaczony na parking samochodów osobowych pracowników
urzędu. Dziedziniec ma powierzchnię ok. 200 m2 i leży
na stropie żelbetowym (wykonanym po II wojnie światowej, gdyż nie wiedzieć czemu odstąpiono od
rekonstrukcji sklepień) wspartym na słupach żelbetowych - z dylatacją konstrukcyjną po środku
dziedzińca. Wspomniany wykonawca, zdemontował warstwy leżące na stropie i położył na nim trzy
warstwy papy bitumicznej na lepiku. Jednakże, już po dwóch latach na stropie nad piwnicami
pojawiły się mokre plamy i zacieki - głównie w linii dylatacji. Z upływem lat zacieków przybywało,
aż doszło do stanu przedstawionego na fotografiach.
Efekt kilkuletnich przecieków na stropie pod dziedzińcem w linii dylatacji. Jerzy Zembrowski
Efekt kilkuletnich przecieków na stropie pod dziedzińcem w linii dylatacji. Jerzy Zembrowski