O izoplecie w Polsce, oprócz mnie to chyba tylko dwie osoby piszą. W
krajach, gdzie fizyka budowli jest "normalnością", używa się jej dość często, ponieważ to niezwykle
ważne pojęcie. Otóż, podczas sporządzania analiz cieplno-wilgotnościowych przy projektowaniu
budynków, wiedząc, że zachodzi zjawisko dyfuzji pary wodnej, szukamy takich własności cieplnych i
oporów dyfuzyjnych wobec pary wodnej poszczególnych warstw przegród, by wykluczyć w warstwach
kondensację pary wodnej. Jeśli się nie udaje, to szukamy rozwiązania warstw, by zmniejszyć zjawisko
kondensacji do absolutnego minimum (patrz: rozdział 1.4.7. w książce). Jednak to za mało,
by ocenić, że dany układ warstw jest poprawnie zaprojektowany, tj. że nie wywoła kondensacji pary
wodnej na ... powierzchni skrajnej czyli elewacji - podczas normalnej eksploatacji budynku w danych
warunkach rzeczywistych. Dlaczego?
Wielu
sądzi, że beton jest materiałem niezniszczalnym - czyli wiecznym. O ile taki mit można zrozumieć
wśród zwykłych zjadaczy chleba, bo ich wiedza opiera się głównie na kolorowych pismach, portalach
reklamowych oraz wieściach zaczerpniętych z for internetowych, to niestety są inżynierowie
budownictwa i architekci, którzy te fałszywe informacje podzielają, a często też i
rozpowszechniają.
Przyjrzyjmy się zatem
zjawiskom i reakcjom chemicznym i fizycznym zachodzącym w betonie a dokładniej w jego komponentach,
gdy beton znajduje się poniżej poziomu terenu, np. tworząc ławy, stopy, płyty czy
fundamenty.
Otwieramy KLUB usługodawców stosujących się do książki SEKRETY
Szanowni architekci, projektanci instalacji sanitarnych, wykonawcy ogólnobudowlani,
monterzy systemów ogrzewania, wentylacji i c.w.u. oraz inżynierowie budownictwa!
Na życzenie
inwestorów, którzy zapoznawszy się z moją książką "Sekrety ..." szukają projektantów, wykonawców i
kierowników budów, którzy będą stosować się do zasad fizyki budowli zawartych w książce. Jest to
zrozumiałe, bo każdy z nich pragnie wydać pieniądze raz, a dobrze, tj. zbudować sobie wymarzony dom,
ale dom bez błędów!
Pomóżcie w realizacji tego zamierzenia.
Sporządzajcie projekty zgodne z prawami fizyki budowli. Budujcie zgodnie z tymi zasadami, a
szczególnie trzymajcie się ściśle poprawnie opracowanych projektów. Kierujcie budowami zgodnie ze
sztuką budowlaną - czyli fizyką budowli.
Zamieście swoje dane w serwisie BDB,
niechaj inwestorzy ze spokojem powierzą Wam swoje budowy domów. Aby tego dokonać, należy w zakładce
"strefa użytkownika" wybrać ustawienia i zaznaczyć odpowiednie opcje.
Mam nadzieję,
że z każdym tygodniem lista klubowiczów będzie rosła i rosła - ku mojej przyjemności i ku
zadowoleniu inwestorów. Proszę, a właściwie to błagam o jedno: nie zróbcie zawodu - nie mnie, lecz
fizyce budowli. Niechaj wreszcie inwestorzy doświadczą domów, których użytkowanie będzie
przyjemnością, a nie udręką w postaci nie kończącego się usuwania błędów i usterek oraz ciągania po sądach!
Ogrzewanie elektryczne z akumulacją w
taryfie antysmogowejG12AS. Stoję przed wyborem sposobu ogrzewania domu i c.w.u. Dziś dowiedziałem
się o następującej możliwości: Zbiornik akumulacyjno-buforowy na ciepłą wodę ogrzewany prądem
(grzałką) w nocnej taryfie G12AS. Idea jest taka, że w nocy kiedy cena za kWh jest niższa nagrzewa
się wodę w buforze a w ciągu dnia zużywa się tę ciepłą wodę na potrzeby ogrzewania domu i
c.w.u. Podobno koszt ogrzania 1m3 wody, która będzie magazynowana w buforze w nocnej taryfie
G12AS to ok.16 zł i że jest to koszt zbliżony do kosztu ogrzania 1m3 wody kotłem na węgiel. Brzmi to
interesująco ale sam nie umiem tego zweryfikować i obliczyć ile faktycznie kosztowało by mnie
rocznie ogrzewanie mojego domu tym sposobem. Czy Pan mógłby podpowiedzieć jak to obliczyć mając
zrobione już analizy energetyczne projektu mojego domu? Jak w praktyce będzie wyglądał koszt
ogrzewania domu i c.w.u takim sposobem w stosunku do innych popularnych sposobów?
Winien jestem wyjaśnienie, że niedawno
dla projektu pytającego wykonałem komplet analiz energetyczno-ekonomicznych, gdzie przeanalizowałem
28 wariantów zasilenia domu w systemy ogrzewania, wentylacji i ciepłej wody użytkowej (c.w.u.). Od
stycznia 2018 weszła w życie ustawa o preferencyjnej taryfie energii elektrycznej, tzw. antysmogowej
- mającej na celu zachęcić do zasilania domów w energię elektryczną - jako sposób na walkę ze
smogiem, tj. nie korzystanie przez inwestorów ze źródeł energii spalających
paliwa.
Mało kiedy w projektach
budowlanych spotykam poprawnie rozwiązane doprowadzenie powietrza do kominka. Jak piszę w swojej
książce, kominek (w dowolnym wydaniu) nie jest i nie może być traktowany jako podstawowe źródło ciepła
dla domu, a jedynie jako element ozdabiający wnętrze oraz dodający trochę przyjemności czucia i
patrzenia na delikatne płomienie ognia. Jednym przypomina to młodzieńcze lata przy ognisku, innych
nastraja romantycznie. Tak, czy inaczej, kominek tworzy niepowtarzalny urok wnętrza. Aby tak
było, należy poprawnie go zaprojektować i zbudować - czyli bez błędów.
Wentylacja hybrydowa - zasady stosowania i regulacji
Stosując wentylację
hybrydową należy najpierw obliczyć wymaganą ilość powietrza wentylacyjnego. Jeśli ją ustalamy wg
wymaganej krotności wymian powietrza na godzinę, mnożymy wskaźnik krotności przez kubaturę netto
pomieszczenia. Jeśli ustalamy wg wymagań jakościowych powietrza, określamy wielkość strumienia
powietrza m3/h dla każdego pomieszczenia. Zauważmy, że te ilości dotyczą pomieszczeń, które muszą
mieć zapewnioną wentylację, np. kuchnia, łazienki, wc, pralnia, garderoba, pomieszczenia techniczne,
sauna.
W roku
2009 Tomasz Kisilewicz z Politechniki Krakowskiej (obecnie profesor) napisał:„Nowinki techniczne,
chętnie propagowane przez popularne czasopisma, łatwo trafiają do wyobraźni czytelników i mogą
czasem zastępować realny osąd sytuacji. Dużą rolę w kształtowaniu społecznej świadomości może
także odgrywać nachalny negatywny marketing, do którego sięgają niektórzy producenci materiałów
budowlanych. Powstały w ten sposób obraz funkcjonowania budynku bywa więc czasem skrzywiony,
pełen stereotypów, półprawd albo wręcz bezpodstawnych mitów”. Niemal te same słowa napisałem w
roku 2000 na łamach Kalejdoskopu Budowlanego (obecnie Builder) - piszę i wołam - także i dzisiaj.
Co
jakiś czas w kraju głośno o balkonach, które się odrywają od konstrukcji i spadają na ziemię. Od lat
balkony spadały i spadają. Spadały w Gliwicach, Zabrzu, Łodzi, Warszawie, Białymstoku, Wrocławiu i
wielu, wielu innych miastach i miasteczkach. Były i śmiertelne przypadki, jak np. w Piotrkowie
Trybunalskim, gdy runął balkon razem z młodym małżeństwem i ich dzieckiem, które zginęło. W
Białymstoku, podczas wesela na balkon wyszła na papierosa panna młoda i dwie osoby, a kiedy dołączył
pan młody, balkon się urwał i wszyscy spadli ginąc na miejscu.
Rolą
projektantów wszelkich specjalności - także architektów,jest stworzenie budynków spełniających
szereg wymagań. Podstawowym jest, by budynek spełniał oczekiwania inwestora - czyli by był
funkcjonalny. O to dba, a przynajmniej powinien dbać - architekt. Architekt dba też, by budynek był
nie tylko wkomponowany w otoczenie, ale by się czymś wyróżniał, by nie był tuzinkowy, bo architekt
boi się - jak diabeł wody święconej - sztampy i powtarzalności. Tak było, jest i będzie, bo
architekt jest bardziej artystą niż inżynierem - choć wcale nie oponuje, że przed jego tytułem
„arch” stoi „mgr inż.”. Do poszczególnych branżystów zaś należy, by konstrukcja budynku się nie
zawaliła mimo obciążeń, by było zasilenie w energie, by było odprowadzenie ścieków oraz by straż
pożarna i pogotowie miały dobry dojazd. Tyle patrząc ogólnie.
W
ostatnich latach spotykam duży fanatyzm dotyczący technologii nazywanych nie wiadomo dlaczego
„naturalnymi”. Czy cegła lub pustaki ceramiczne, wełna mineralna czy drewno, to nie są materiały
naturalne? Są, choć bardziej lub mniej przetworzone, ale oparte na surowcach naturalnych. Co różni
np. słomę, konopie, len, trociny czy glinę - uważanych za „naturalne”- od tychże? Wszystkie pochodzą
z natury, tyle że jedne są mineralne a inne organiczne. Skąd więc ten fanatyzm? Wydaje się, że
pochodzi nie z chęci mieszkania w zdrowym domu, lecz chęci zbudowania domu za przysłowiową złotówkę
i udowodnienia, że dom nie musi kosztować majątek. Są jednak też liczni zwolennicy tzw. zdrowych
domów uważający, że tylko wymienione surowce - jako podstawowy budulec - są w stanie zapewnić zdrową
formułę domu.