Adwokaci powodów występujących z roszczeniami
wynikającymi z błędów w projektach lub wykonawstwie czy kierowaniu, starają się uściślać te terminy
i dowodzą, że są one jasne jak Słońce, że każdy mający uprawnienia budowlane jest ich świadom: co
znaczą, co zawierają i jak je przestrzegać. Adwokaci pozwanych z kolei, stojąc po przeciwnej stronie
dowodzą, że są one ogólne i wprowadzają tylko w błąd, bo nigdzie nie jest zdefiniowane co znaczą ani
nigdzie nie ma opisu zakresu wiedzy kryjącej się w tych pojęciach. Często zauważam, że sędziowie
mają poważny problem komu przyznać rację, bo faktycznie z punktu widzenia roli zawodu inżyniera czy
architekta, należą one do zawodów zaufania publicznego, co oznacza, że wszystko co czynią w zawodzie
ma podstawę w wiedzy zawodowej. Jednakże, jeśli tę wiedzę się rozdzieli na części, detale, elementy
budowy, technologie robót i wymagania producentów co do wdrożeń ich produktów,to pojawiają się
wątpliwości: kto ma odpowiadać za nieprzestrzeganie technologii robót, norm czy prawideł
technicznych: każdy z osobna, czy wszyscy solidarnie? Praktyka dowodzi, że niestety wyroki sądów są
różne - nawet w takich samych roszczeniach. Jeszcze więcej kontrowersji wnoszą często przeciwne
wyroki sądów drugiej instancji. Z punktu prawa, może to i normalne, ale z pozycji wygranych i
przegranych, niestety nie, co rodzi potem różne opinie,wnioski i komentarze. Jest to bulwersujące,
gdyż za wyrokami idą odszkodowania i zapłaty - nie małych kwot - sięgających często połowy i więcej
wartości budynku. Dużo interesujących
wniosków niesie analiza stosowania w/w kontrowersyjnych terminów w polskim Prawie Budowlanym. Otóż,
w pierwszej jego wersji z roku 1928 postawiono wymaganie jedynie kierownikowi robót, że ma się
stosować do obowiązujących przepisów oraz „ogólnie uznanych
zasad sztuki budowlanej”. Co ciekawe, to nie stawiano żadnych wymagań projektantowi,
kierownikowi budowy, majstrowi ani inspektorowi nadzoru.Zatem, wtedy podczas tworzenia budynków -
najważniejszą osobą był kierownik robót, bo to on miał obowiązek zadbać o przestrzeganie zasad
sztuki budowlanej.Projektant sporządzał projekt, kierownik budowy kierował administracyjnie budową,
zaś inspektor nadzoru dbał o interes inwestora, ale głównie dowodzącym na budowie był kierownik
robót. On odpowiadał za przestrzeganie zasad sztuki budowlanej. Potężną rewolucję w świecie budowlanym zafundowano w roku
1961, bowiem w Prawie Budowlanym nie tylko rozdano karty inaczej, ale odpowiedzialność
rozczłonkowano. Projektant miał obowiązek stosowania się do norm państwowych, przepisów i „zasad współczesnej wiedzy technicznej”. Kierownik robót
został podporządkowany pod kierownika budowy, a ten musiał stosować się do warunków pozwolenia na
budowę, kosztorysów, norm, opracowań typowych, przepisów technicznych oraz „zasad współczesnej wiedzy technicznej”. Majster budowlany
miał obowiązek stosować się do projektu i rysunków roboczych,norm, opracowań typowych oraz „zasad rzemiosła”. Inspektor nadzoru musiał przestrzegać
warunków pozwolenia na budowę, norm, opracowań typowych, przepisów technicznych oraz „zasad współczesnej wiedzy technicznej”. W roku 1974 w Prawie
Budowlanym wprowadzono „urawniłowkę”,bo wszystkim w/w nadano ten sam obowiązek stosowania się do
przepisów, norm i „zasad współczesnej wiedzy technicznej”.
W dotychczasowym zapisie
był wymóg niesamowicie trudny do zrealizowania, gdyż słowo „współczesnej”oznaczało nie mniej nie więcej, obowiązek
śledzenia wiedzy z całego świata, by znać i stosować współczesną wiedzę techniczną w danej
dziedzinie. Nie było to możliwe do zrealizowania, bo aby mieć wiedzę o współczesnych
osiągnięciach,trzeba było śledzić wszystkie publikacje, konferencje, opracowania i raporty. Trzeba
było mieć do nich dostęp oraz znać kilka języków i mieć czas, by tę wiedzę strawić.Jasne, że mógł to
spełnić najwyżej ambitny naukowiec. Dlatego, w roku 1994 w Prawie Budowlanym zapis ten złagodzono do
„zasad wiedzy technicznej”. Przy okazji,
odpowiedzialnością za przestrzeganie tych zasad obarczono: projektanta i inspektora nadzoru, zaś
całkiem z tego zwolniono kierownika robót i majstra budowlanego. Co ciekawe, to kierownikowi budowy
nakazano jedynie, by przestrzegał projektu, pozwolenia na budowę, przepisów technicznych i
norm. W wersji Prawa
Budowlanego z roku 2010 ponownie ujednolicono obowiązek stosowania się do przepisów i „zasad wiedzy technicznej” oraz dodatkowo nakazano „należytą staranność w wykonywaniu pracy i jej jakość” -
wszystkim osobom wykonującym samodzielne funkcje techniczne w budownictwie, a więc wyłącznie
projektantom, kierownikom budów, inspektorom nadzoru oraz rzeczoznawcom. Tak więc oni odpowiadają
obecnie za przestrzeganie zasad wiedzy technicznej w procesie budowlanym, zaś wykonawcom zostaje
jakość robót oraz przestrzeganie ich technologii. Zmiany te nie tylko nie uściśliły znaczenia „zasad wiedzy technicznej”, ale wprowadziły kolejne
enigmatyczne pojęcia nie uściślając, co znaczy „należyta
staranność” czy „jakość pracy”. Według mnie są to
pojęcia abstrakcyjne, bo należyta staranność jest wtedy, gdy można postawić ocenę 4 czy 5 a może 6,
czy wystarczy ocena 3 tj. dostatecznie? Identyczne pytania się cisną, gdy trzeba ocenić jakość
pracy. Jak powinno się więc
podchodzić do oceny projektów,kierowania budową i robotami, wykonawstwa oraz nadzoru? Należy oceniać
dwupołożeniowo: albo projektuje się poprawnie, albo źle, albo kieruje budową poprawnie, albo źle,
albo wykonuje się roboty poprawnie, albo źle. Tu się jednak rodzi pytanie: co to znaczy poprawnie?
Odpowiedź jest jedna: poprawnie - oznacza zgodnie z prawami
fizyki budowli. I tak,
wchodzimy w kolejne pytanie: co to jest fizyka budowli i jakie są jej prawa? Aby to zrozumieć,
należy sięgnąć do celu tworzenia budynków i budowli. Celem jest zapewnienie człowiekowi czasowej lub
stałej ochrony przed warunkami atmosferycznymi - w przypadku budynków oraz ułatwienie i pomoc
człowiekowi w korzystaniu ze środowiska - w przypadku budowli. Ponieważ budynki i budowle podlegają
naturalnym wpływom przyrody od zewnątrz oraz naturalnym lub wymuszonym wpływom od wewnątrz to jasne
jest, że tworzenie - czyli projektowanie i wykonawstwo - muszą te wpływy uwzględniać, w przeciwnym
razie to przyroda, a nie człowiek będzie rządzić w budynkach i budowlach. Dlatego, jedynym sposobem
na poprawne projektowanie i wznoszenie jest zrozumienie zjawisk zachodzących w otaczającym świecie,
ponieważ te zjawiska rządzą światem. Ludzie, od wieków starają się poznać, zrozumieć i opisać te
zjawiska. Z każdym wiekiem, wiemy więcej i więcej, a w miarę poznawania świata odkrywamy coraz to
nowe zjawiska i wiemy, że zarówno nieskończoność w górę (+) jak i w dół (-) nie jest do poznania, bo
się nigdy nie kończy. Jednakże, o przyrodzie wiemy już na tyle dużo, że umiemy opisać wiele zjawisk
w niej zachodzących i umiemy się do nich stosować. Jest oczywiste, że aby stosować, najpierw trzeba
je poznać. Jeśli się projektuje i wznosi budynki bez stosowania się do praw fizyki, to się
improwizuje - czyli igra z losem, co się zawsze kończy poważnymi problemami i kosztami z usuwaniem
błędów i przywracaniem poprawności. Wszystko płynie: czas, ciepło, woda, para wodna i ciała płyną. Ani na
chwilę nie występują zjawiska ustabilizowane (stacjonarne),lecz zmienne w czasie (niestacjonarne).
Zmianie temperatury towarzyszy proces wymiany ciepła. Ciała zmieniając temperaturę, podlegają
zjawisku rozszerzalności termicznej, a ta tworzyć w nich naprężenia. W materiałach budowlanych
porowatych zachodzą zmienne w czasie procesy wilgotnościowe, takie jak: sorpcja i desorpcja pary
wodnej, nasiąkanie wodą i wysychanie, pęcznienie i kurczenie. Stykające się z gruntem fundamenty i
podłogi są stale narażone na kapilarne podciąganie wilgoci z gruntu. Wewnętrzne i zewnętrzne
powietrze(będąc mieszaniną gazów) podlega zmiennym w czasie procesom termodynamicznym oddziałując
zarówno na materiały budowlane, jak i na mikroklimat człowieka.Jeden ze składników powietrza (para
wodna) podlega zmiennemu w czasie zjawisku dyfuzji przez
co stale zmienia się stan cieplno-wilgotnościowy materiałów ścian, stropów, dachów i podłóg.
Wszystkie te zjawiska
wpływają na wymianę ciepła i wilgoci między wnętrzem a środowiskiem zewnętrznym. Są one zmienne w
czasie, mimo to znamy i opisujemy te zjawiska i ich oddziaływanie wzajemne oraz na materiały
wchodzące w skład przegród budowlanych i ludzi. Świadomość istnienia tych procesów jest podstawą do
tworzenia domów bez błędów, bo tylko wtedy można stworzyć budynki zapewniające wymagany komfort
cieplny czyli mikroklimat w strefie przebywania człowieka i tylko wtedy można stworzyć domy bez
błędów. Ponieważ, stworzenie
komfortu cieplnego wymaga znajomości zjawisk fizycznych i biologicznych, to fizyka budowli obejmuje
takie zakresy jak: fizyka, biologia, mikrobiologia, termodynamika, wymiana ciepła, wymiana masy,
mechanika płynów, wentylacja, klimatyzacja, ciepłownictwo, ogrzewnictwo,instalacje sanitarne,
materiałoznawstwo, mechanika i dynamika konstrukcji,anatomia człowieka. Ponieważ systemy grzewcze i
wentylacyjne wymagają optymalnej pracy, dochodzą jeszcze: automatyka i sterowanie. Wszystko to
razem,to fizyka budowli. Tak więc, pojęcia „sztuka budowlana” i „zasady wiedzy technicznej”, to wcale nie są pojęcia
abstrakcyjne, niedookreślone i niezdefiniowane. Sztuka budowlana, to przestrzeganie praw fizyki
budowli. Zasady wiedzy technicznej, to znajomość praw fizyki budowli. Domy bez błędów, to zrealizowane projekty bez
błędów! Ponieważ w kraju fizyka
budowli w programie studiów na wydziałach architektury nadal traktowana jest po macoszemu, ponieważ na pozostałych wydziałach budowlanych fizyka
budowli mało koreluje z jej zastosowaniem praktycznym - napisałem książkę-poradnik oraz
prowadzę ten serwis BDB, by pomóc rozumieć prawa fizyki budowli oraz by pomóc je stosować w praktyce
projektowej i wykonawczej, a także by pomóc inwestorom, aby mogli twardo wymagać jej stosowania
podczas ich budów. |