Wpisz nieodmienialne części szukanych fraz, np. "ław fund", wciśnij klawisz SZUKAJ, a będą wyświetlone wyniki zawierające wszystkie odmiany: ław fundamentowych, ławą fundamentową, ławami fundamentowymi itd.
list_alt spis treści
? zadaj pytanie
znalezionych tematów: 1
FelixF
temat nr 308-1037 visibility czytano 274 razy
Dziwna metodologia powstawania projektu domu szkieletowego
Witam Mam dylemat poważny związany z posadowieniem domu. Dom będzie parterowy,
konstrukcja w technologii szkieletowej. Dach dwuspadowy, dom w lit. T. Posadowienie płyta
fundamentowa - wstępnie projekt przewidywał płytę 25cm i na niej ławy zbrojone 30cm wysokie do
których kotwiona byłaby podwalina. 30cm ławy wynikają z tego, że chciałem podnieść poziom podłogi
30cm powyżej gruntu i podwalinę oraz że instalacje kanalizacyjne umieszczone zostaną w strefie
izolacji (już o tym dyskutowaliśmy w innym wątku - nie chciałem mieć kanalizacji rozprowadzonej pod
płytą bowiem jest ona w wypadku uszkodzenia nienaprawialna).
Po drodze trafiłem na firmę
wykonująca płyty z pianobetonu. Po rozmowach z firmą wyszło, że możliwe byłoby wykonanie takiej
płyty - pod dom szkieletowy miałaby ona mieć 40-50cm grubości (w tym 10 cm wyrównujące co
ewentualnie sobie zamieniłbym na beton napowietrzony bo wychodzi taniej). W związku z tym, że
pianobeton ma pewne (jak w innym wątku Pan wykazał) właściwości izolacyjne lepsze niż beton oraz, że
na płycie muszę i tak zrobić zbrojone ławy po konsultacjach także z moim konstruktorem uznano, że
jest to wykonalne.
Konstruktor ostatecznie zaplanował 60cm podbudowę z pianobetonu (10
wyrównująca i 50 pianobeton PB500) gdzie moje szacunki wynikające ze wstępnych konsultacji
kształtowały się na 40 max 50cm. Nadto dał 50cm odsadzkę tłumacząc to tak: "Z przekazanych
informacji, wynika, że 50cm pianobetonu jest grubością optymalną, najczęściej stosowaną w tego typu
konstrukcjach. Odpowiedzialność za to ponosi konstruktor nie zaś firma wykonująca pianobeton na
budowie, dlatego konstruktor przyjął grubość - jak określił to Pan z (...) – optymalną.
Zastosowanie odsadzek pełni dwie funkcje. Po pierwsze termiczną (izolacyjną), po drugie zwiększa
powierzchnię przekazywania obciążeń na grunt. Szerokość odsadzki wynika z kąta przekazywania
obciążenia. Przy kącie 45 stopni i grubości pianobetonu 50cm, wynika, że odsadzka powinna mieć
szerokość 50cm. Założeniem przyjmowania grubości pianobetonu, jest również zasada
minimalizowania przekazywanych naprężeń na grunt. Przyjęta w projekcie klasa pianobetonu ogranicza
naprężenia do 0,8MPa."
"Tak jak pisałem w poprzednim mailu, pianobeton traktuję jako materiał
niekonstrukcyjny, a stabilizujący podłoże. Zatem poza obciążeniami powierzchniowymi od użytkowania
pomieszczeń i obciążenia od ścian budynku nie przenosi obciążeń. Poza wytrzymałością na ściskanie,
nie znalazłem żadnych parametrów wytrzymałościowych dla pianobetonu. Stąd moje bazowanie na
konsultacjach z dostawca tego materiału."
No i mam teraz dylemat i wrażenie, że ktoś mi
czegoś nie mówi. Co do konstruktora to z innej komunikacji wynika, że "ten pan" nie optymalizuje
niczego, tylko "wali przekroje". Przykładem niech będzie projekt już konstrukcyjny, gdzie płyta
stężająca ściany została zaprojektowana na 22mm (jak dla dachu), co generalnie jest nie spotykane
(książki podają 12mm jako standard, czasami w pewnych sytuacjach skomplikowanych konstrukcji stosuje
się czasem grubszą płytę). Na moje zapytanie odpowiedział, że jak zamówię projekt wykonawczy to mi
"zoptymalizuje" (dramat kurcze).
Tak więc moje zaufanie do konstruktora niestety za wysokie
nie jest, ale też nie ignoruję jego uwag. Nie rozumiem jednak tego jakie jeszcze obciążenia poza
przenoszeniem "obciążeń od ścian" ma wykonywać płyta - pod którą dodam, będzie wyrównana i
zagęszczona podbudowa z pospółki bo muszę ją i tak wykonać a na płycie zbrojone ławy 30/30cm (dwie
ósemki złączone ze sobą). Z drugiej strony mam firmę promującą pianobeton jako izolację - czyli
chcącą wylać jak najwięcej pianobetonu. Nie rozumiem w tym wszystkim jedynie tych "odsadzek". Walory
izolacyjne mnie nie obchodzą a to, że firma chciałaby je wykonać z całym jej "marketingiem" wrzucam
do kosza.
Poprzedni projekt z "ciężką" 25cm. płytą zbrojoną plus ława nie ma żadnych
odsadzek a przecież nadal mam przenoszone i to większe "obciążenia na grunt". Ponadto pianobeton ma
klasy i w projekcie użyto PB500 (wytrzymałość na ściskanie 0,8MPa) a firma posiada jeszcze PB1000
(2,0MPa+), którego użycie też mogłoby wyraźnie ograniczyć użycie pianobetonu.
Stąd teraz nie
wiem, czy (jak podejrzewam) konstruktor robi wszystko na "odwal się pan" i "wali" przekroje tak by
się zabezpieczyć, bez żadnej optymalizacji ani wysiłku, czy też ma rację i takie odsadzki w tym
wypadku są konieczne a z jakichś racji w przypadku płyty zbrojonej nie bo one inaczej przekazują
"obciążenia na grunt"? Czy zamiana w części PB500 (0,8MPa) na PB1000 (2,0MPa+) zmniejszyłaby
objętość pianobetonu jak podejrzewam (stąd firma przede wszystkim promuje
PB500)?