Donice i koryta drewniane dla roślin w domu i ogrodzie
Światem rządzi fizyka i chemia. Podział na budownictwo,
przemysł, astronautykę czy cokolwiek innego - jest umowny. Od praw fizyki i chemii się nie ucieknie.
Donica z drewna lub materiałów drewnopochodnych też podlega tym prawom, a z tymi materiałami jest o
tyle trudniej, że są organiczne czyli niezwykle podatne na korozję biologiczną. Ta jeśli się
rozpocznie, to drewno zniszczy - raczej wcześniej niż później. Stosowane i ogłaszane w sieci pomysły
są zwykle oparte na intuicji, a nie wiedzy - czyli "na chłopski rozum" - nie ubliżając chłopom. Okazuje się,
że niby genialne opalanie drewna, genialnym sposobem nie jest, bo na skutek wysokiej temperatury,
owszem, giną bakterie i zarodniki grzybów pleśniowych przyczepionych do powierzchni drewna, ale nie
te leżące głębiej. Efekty są zawsze takie same - destrukcja drewna, tyle że nieco później niż drewna
niczym nie zabezpieczonego.
Jakie stosować wartości współczynników przewodzenia ciepła lambda styropianów?
W ostatnich latach na rynku w Polsce widzimy swoistą wojnę
między producentami styropianów: kto bardziej zaskoczy najniższą wartością współczynnika
przewodzenia ciepła λ. Co jakiś czas pojawia
się "nowy" styropian o coraz to mniejszej wartości λ.
Żeby podkreślić nowość, styropianom nadaje się nowy kolor, a jak już koloru brakuje, to kropki,
ciapki, szarość grafitową, a ostatnio nawet dwukolor. Jak z tym jest
naprawdę?
Mało kiedy w projektach
budowlanych spotykam poprawnie rozwiązane doprowadzenie powietrza do kominka. Jak piszę w swojej
książce, kominek (w dowolnym wydaniu) nie jest i nie może być traktowany jako podstawowe źródło ciepła
dla domu, a jedynie jako element ozdabiający wnętrze oraz dodający trochę przyjemności czucia i
patrzenia na delikatne płomienie ognia. Jednym przypomina to młodzieńcze lata przy ognisku, innych
nastraja romantycznie. Tak, czy inaczej, kominek tworzy niepowtarzalny urok wnętrza. Aby tak
było, należy poprawnie go zaprojektować i zbudować - czyli bez błędów.
Często
powszechnie używa się tajemniczego sformułowania, że czegoś nie wykonano lub coś wykonano - zgodnie
ze sztuką budowlaną. O ile z potocznego używania zwrotu „sztuka budowlana” nie wynika nic konkretnego, to w wielu procesach sądowych, w których
uczestniczyłem jako świadek, sędziowie jednak konkretnie odnoszą się do tego terminu - i to w
różnych odmianach: sztuka budowlana, zasady sztuki budowlanej, podstawy sztuki budowlanej itp. W
ostatnich latach, termin ten zastąpiono kolejnym, choć podobnie znaczącym: „zasady wiedzy
technicznej”. Z tymi terminami zawsze jest mnóstwo kontrowersji, a ponieważ nigdzie
nie są zdefiniowane, to są wodą na młyn dla adwokatów do interpretacji - w zależności od tego, którą
stronę reprezentują, ale też dla sędziów.