Balkony i loggie z błędami projektowymi i wykonawczymi
Jedna z dużych firm developerskich jeszcze podczas budowy dużego zespołu mieszkaniowego
zmagała się z balkonami i loggiami. Budynek okazały, a w każdym mieszkaniu balkony lub loggie. Razem
196 sztuk! Jeszcze podczas budowy okazało się, że wcześniej
wykonane na innych kondygnacjach balkony i loggie przeciekają. Poproszony o pomoc w rozwiązaniu
problemu, udałem się na budowę, by zapoznać się na miejscu z tematem. Przy okazji, przyjrzałem się
balkonom i loggiom na różnym etapie prac.
Na ścianie cokolik wyłożono papą na wys. 30 cm. Gdzie nie przystawała papa, doklejono taśmą samoprzylepną. Jerzy Zembrowski
Projektant wymyślił dziwny fundament pod balustradę balkonu. Jerzy Zembrowski
Ogólny widok położonej papy termozgrzewalnej na płycie nośnej balkonu. Jerzy Zembrowski
Cokolik był ocieplany styropianem EPS wciskanym na sucho. Obok odpływ wody i przelotowy pion rury spustowej. Jerzy Zembrowski
Inwestor przez kilka lat sam "walczył" z przeciekającym balkonem. W końcu się poddał i
wezwał fachowca. Ten skuł wszystkie warstwy aż do płyty, potem wykonał je na nowo. Na płycie położył
papę, wylał beton grubości 5 cm ze spadkiem i przykleił płytki mrozoodporne klejem mrozoodpornym i
wypełnił fugą też mrozoodporną. Jak obiecał, tak zrobił.
Dwa lata później, objawy przeciekania się powtórzyły. Wezwany w ramach reklamacji
wykonawca skuł płytki i za namową znajomego inżyniera budownictwa, na wylewce betonowej najpierw
położył hydroizolację mineralną a na to przykleił płytki i je zafugował. Minęły kolejne 2 lata,
niestety, balkon znowu pokazał te same objawy.
Dodatkowo, pokazały się potężne rdzawe zacieki i wykwity pod płytą balkonu i na ścianie
domu.
Widok balkonu trzy lata po ostatnim remoncie. Jerzy Zembrowski
Przykład beztroski wykonawcy. Wprawdzie na pewne usprawiedliwienie można przypisać fakt,
iż mur był wykonywano ok. 40 lat temu, ale z wilgocią mamy do
czynienia od wieków - o czym każdy wykonawca wiedzieć powinien - ówczesny także.
Przykład
kompletnej bezmyślności wykonawcy - powielającego błąd w projekcie. W budynku wielorodzinnym
zaprojektowano garaż nadziemny (ze względu na podmokły teren), ale przewidziano wokół ścian
zewnętrznych obsypanie ziemią do ok. połowy wysokości - uzyskując miejsce dla składowania ziemi
wydobytej z wykopów. Powstała w ten sposób skarpa na zieleń. Przy okazji, zabezpieczono się przed
przemarzaniem gruntu na poziomie posadowienia ścian fundamentowych.
Minęło zaledwie 18 miesięcy i .....
Widok ścian garażu od strony wnętrza po 18 miesiącach. Jerzy Zembrowski
Zbliżenie na zniszczenia. Jerzy Zembrowski
Zawilgocenia i wykwity sięgają wysokości 1,6 m od posadzki garażu. Jerzy Zembrowski
Wystarczył zaledwie rok eksploatacji nowego dużego budynku wielorodzinnego z garażami
podziemnymi, nad którymi zaprojektowano i wykonano dach zielony, gdy pokazały się takie oto
efekty.
Zacieki oraz skutek nieskutecznych doraźnych napraw szpachlowania ponoć wodoszczelną masą szpachlową. Jerzy Zembrowski
Zacieki w obrębie uchwytów kanałów wentylacyjnych. Jerzy Zembrowski
Obraz zacieków i śladów korozji stali zbrojeniowej stropu. Jerzy Zembrowski
Zaciek w miejscu mocowania uchwytu podwieszenia instalacji rurowej. Jerzy Zembrowski
Po
pierwszym roku eksploatacji nowego wielorodzinnego budynku mieszkalnego z garażami podziemnymi,
wspólnota mieszkaniowa wniosła roszczenia reklamacyjne w stosunku do dewelopera, bowiem na poziomie
garaży - w strefie przy posadzce, pojawiły się masowe wykwity solne i odpadanie farby i tynku ścian
i słupów żelbetowych.
Ślady destrukcji ścian w strefie nad posadzką w garażu. Jerzy Zembrowski
Ślady destrukcji na słupach żelbetowych. Jerzy Zembrowski
Schody wejściowe z błędami projektowymi i wykonawczymi
Już
po roku od oddania do użytku nowego budynku mieszkalnego wielorodzinnego, ujawniły się pierwsze
istotne i szpecące usterki w obrębie murów okalających schody wejściowe na skarpie. Wyprawa
mozaikowa pęka, puchnie i ... odpada.
Ogólny widok schodów i murka z odpadającym tynkiem mozaikowym. Jerzy Zembrowski
Zbliżenie na destrukcję wyprawy mozaikowej. Jerzy Zembrowski
Świeżo
upieczony właściciel mieszkania w stanie "developerskim" przystąpił do prac wykończeniowych.
Postanowił nieco zmodernizować rozkład łazienki. Wyszukał ekipę fachowców reklamujących się jako
profesjonaliści. Ochoczo przystąpili do przełożenia i ułożenia nowej trasy rur wody zimnej i ciepłej
w łazience. Robotę wykonali, zapłatę wzięli i poszli. Potem przyszli następni fachowcy, ułożyli glazurę i terakotę oraz zamontowali sanitariaty. Zapłatę wzięli i poszli.
Właściciel przystąpił do urządzania reszty mieszkania. Po 3 miesiącach zamieszkał z
rodziną. Było wielkie zadowolenie. Nowe pachnące i wygodne mieszkanie na poddaszu. Kilka miesięcy
później właściciel mieszkania leżącego na niższej kondygnacji właśnie szykował się do prac
wykończeniowych. Wszedł do mieszkania i ... osłupiał! Większość tynku na suficie odspoiła się i ...
spadła na podłogę. Natychmiast złożono wizytę piętro wyżej we wspomnianym mieszkaniu - a tam,
wszędzie sucho i przytulnie. Zagadka!
Szybko wezwano fachowców, którzy układali instalacje
wodociągowe. Ci podrapawszy się w głowę - zaczęli od zrywania glazury ze ścian. Nic nie znaleziono,
więc zrywano dalej i dalej. Na fotografii nr 1 są efekty tych poszukiwań. Przecieku nie znaleziono.
Została więc tylko wanna.
Widok łazienki po poszukiwaniach przecieku. Jerzy Zembrowski
Inwestor postanowił schody żelbetowe
wyłożyć płytkami klinkierowymi. Niby nic oryginalnego, ale ... po dwóch latach pojawiły się pod
spodem biegu pierwsze białe plamy i wykwity. Niby nie szpecą, bo od góry nie są widoczne, ale z boku
je widać. Czy tylko w samym wyglądzie jest problem?
Płyta schodów z zaciekami i wykwitami solnymi. Jerzy Zembrowski
Efekt wadliwego ułożenia membrany kubełkowej na hydroizolacji fundamentu
Oto skutki "typowej" hydroizolacji ścian fundamentowych domu podpiwniczonego. Jeszcze
podczas budowy, w piwnicy, kilka godzin po ulewnym deszczu, na ścianach wystąpiły liczne mokre
plamy. Obraz jaki się ukazał po odkopaniu fundamentów, wzbudził grozę.
Mokre plamy wody na ścianach fundamentowych w piwnicy - kilka godzin po ulewnym deszczu. Jerzy Zembrowski
Widok hydroizolacji fundamentu po jego odkopaniu. Jerzy Zembrowski
Zbliżenie pokazuje miejsca po wciśniętych kubełkach w warstwie mającej stanowić hydroizolację. Jerzy Zembrowski