Wpisz nieodmienialne części szukanych fraz, np. "ław fund", wciśnij klawisz SZUKAJ, a będą wyświetlone wyniki zawierające wszystkie odmiany: ław fundamentowych, ławą fundamentową, ławami fundamentowymi itd.
Osiadanie podłogi parteru i pękanie ścian po zamieszkaniu
Dzień dobry
Zbudowałem dom i mieszkam 2 lata.
Parametry budynku - dom jednorodzinny, niepodpiwniczony, parterowy, bez użytkowego poddasza, pow.
całk. 196m2. Ściany nośne z Porothermu 25P+W, działowe Porotherm 12. Konstrukcja dachu z wiązarów
kratowych, dach pokryty dachówką ceramiczną. Posadzka na gruncie. Prace murarskie wykonane w lipcu
2018, budynek zamieszkany w październiku 2019.
Osiadają posadzki
znajdujące się w części sypialnej: łazienka, 3 sypialnie. Przed budową wykonałem badanie
geotechniczne, które wykazało, że woda znajduje się na poziomie 1m, a 20 cm poniżej posadowienia
fundamentów. Głębokość pod ławy została zwiększona o 40 cm za namową KB. Pod fundament została
wylana warstwa betonu B10 (nie pamiętam jak gruba) a na to przyszła zbrojona ława, na której
wymurowany został mur z bloczków betonowych (zgodnie z projektem).
Piasek z wykopów pod fundament został wrzucony do środka budynku. Wyższe warstwy podsypki
pod posadzkę zostały wykonane z piasku (zakupionego ze żwirowni). Podsypka została zagęszczona wodą,
nie było zagęszczenia mechanicznego. Na moje pytanie do wykonawcy, później do kierownika, czy
to wystarczy usłyszałem od tego ostatniego, że takie zagęszczanie jest najlepsze. Nie przypominam
sobie, żeby zagęszczali warstwowo. Podejrzewam teraz też, że został wykorzystany materiał pochodzący
z korytowania pod budynkiem i bardzo drobny piasek pochodzący z warstwy pod humusem (w zasadzie z
tego piasku robił się pył jak tylko się osuszy). I ten piasek również został gdzieś wrzucony, ale w
które miejsce pod budynkiem, to teraz nie wiem.
Na podsypce wykonana została płyta z
betonu B15, zgodnie z projektem, następnie zostały wymurowane ściany nośne i działowe. Na tym
położona została folia, na to 2 warstwy styropianu EPS 100 (15 i 3 cm), dalej zbrojenie i posadzka
właściwa.
W łazience, holu i kuchni położone jest ogrzewanie podłogowe. Posadzka wylewana była z
zachowaniem dylatacji pomiędzy większymi płytami, ale pamiętam, że pojawiły się pęknięcia, chociaż
nie tam, gdzie nastąpiło osadzenie posadzki. Prace murarskie wykonywane były w lipcu 2018 a
posadzkarskie w maju 2019.
W trakcie murowania, prac posadzkarskich
nie było widać żadnych oznak osiadania, pękania murów, itd. Chociaż przy pracach wykończeniowych,
malarskich pojawiło się jedno pękniecie, które obecnie nadal jest widoczne (nadproże nad łazienką).
Efekty osiadania zauważyłem ok. listopada 2020, chociaż szczelina pomiędzy podłogą a listwami
przypodłogowymi pojawiła się wcześniej, latem 2020.
Osiadanie objawia się szczeliną pomiędzy
listwą przypodłogową lub płytkami (przymocowanymi do ściany) a podłogą. Obecnie szczelina ma rozmiar
ok 1 cm na "prawej" stronie płyty, na stronie "lewej" płyty szczelina jest mniejsza. Trudno w
tej chwili określić o ile posadzka osiadła ponieważ zastosowana była dylatacja pomiędzy płytką a
podłogą wypełniona kitem bądź silikonem, ja określam ją na ok. 1cm, przyrost jest ok. 1 mm/miesiąc.
Oprócz szczeliny pojawiają się pęknięcia na ścianie korytarza. Pęknięcia na ścianie
działowej ostatniej sypialni. Zauważalne są też pęknięcia pionowe na styku ściany
działowej z murem zewnętrznym. Widać również pęknięcia na styku sufitu i ścian działowych.
Pytania mam następujące:
1. czy na podstawie powyższego opisu można
stwierdzić jednoznacznie, że osiadanie jest wynikiem błędów w wykonaniu (np. brak zagęszczania
mechanicznego)?
2. czy osiadanie jest skutkiem podwyższenia poziomu wód gruntowych i wypłukiwania
drobnych frakcji?
3. czy przyczyną osiadanie może być słaby materiał pod posadzką?
4. czy
można przeprowadzić teraz jakieś badania, które mogłyby odpowiedzieć na pytania o przyczynę
osiadania?
5. czy znane są jakieś metody stabilizacji podsypki pod posadzką na obecnym etapie tak,
żeby zapobiec dalszemu osiadaniu?
6. czy drenaż opaskowy ochroniłby budynek przed dalszym osiadaniem?
na jakiej głębokości musiałby być wykonany?
7. czy usprawnienie odpływu wód gruntowych przez pogłębienie rowu (jest
obok działki) zahamuje efekt osiadania, czy może przyśpieszy?
8. czy przerwanie izolacji poziomej
spowoduje nasiąkanie wilgoci z gruntu na ściany budynku?
proszę o wskazanie prawdopodobnej przyczyny odspajania się wyprawy
tynkarskiej od sztukaterii elewacyjnej. Budynek zrealizowany 10 lat temu. Wady widoczne na zdjęciach
dotyczą elewacji południowej i zachodniej.
Grzyb na ścianie od klatki schodowej po ociepleniu bloku
Witam, Z góry przepraszam, że męczę Pana pytaniem, ale jak do tej pory nie spotkałam
nikogo z taką ogromną wiedzą i doświadczeniem, kto mógłby mi pomóc. Rozmawiałam z Panem w piątek
odnośnie grzyba na ścianie od klatki schodowej w bloku na 3 piętrze. Po tej rozmowie nasunęło mi się
jeszcze kilka pytań: 1. Powiedział Pan, że źle że ruszyłam grzyba na ścianie. W takim razie jeśli
znowu wyjdzie na ścianie w okresie grzewczym to w jaki sposób mamy z nim postąpić? 2. Zakładając
że spółdzielnia wypnie się jak do tej pory, więc może lepiej odpuścić sobie walkę z nią bo przecież
bardziej chodzi mi o to by moje dziecko tego nie wdychało. Tak więc co mam zrobić by skutecznie
pozbyć się grzyba? Jakie są metody postępowania w takich przypadkach?.
Tak jak Pan
zasugerował pytałam sąsiadów i mówią że oni nic takiego nie mają na ścianach. Dowiedziałam się
jednak, że kiedyś w sąsiednim mieszkaniu w kuchni był duży grzyb. Ale po ociepleniu budynku, to
zniknął.
Jesteśmy najemcą powierzchni magazynowej. Dwa lata temu nasza firma
zaadoptowała część hali magazynowej na chłodnię. Chłodnia ma utrzymywaną
stałą
temperaturę +6 stopni. W okresie czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień) wykrapla się para
wodna w okolicach świetlików, klap dymowych w dachu i na styku ściany z budynkiem sąsiada (płyta
warstwowa grubość 5 cm). Skropliny kapią na materiały i zalewają posadzkę.
Proszę o
informację czy jest Pan zainteresowany skutecznym rozwiązaniem problemu (porada, projekt,
ekspertyza) i jakie byłyby orientacyjne koszty takiej usługi. Chcielibyśmy uzgodnić najbardziej
optymalne rozwiązanie które pozwoli nam najtaniej wyeliminować w/w
problem.
Przesyłam przykładowe zdjęcie dachu z obrazem wyżej opisanego
problemu.
Określenie czasu przesiąknięcia wody przez strop żelbetowy
Panie Jerzy
proszę o
komentarz w opisanej poniżej kwestii, dotyczącej przesiąkliwości stropu żelbetowego. Proszę o
analizę, jak można dokonać teoretycznych obliczeń czasu potrzebnego na pojawienie się na dolnej
powierzchni stropu międzykondygnacyjnego przesiąków wody, która „penetrowała” ww. strop o grubości
20cm wykonany z betonu klasy C20/25. Do rozważań przyjmijmy „standardowy” beton bez żadnych
domieszek i dodatków oraz to, że na płytę betonową „sączyła” się woda z rozszczelnionej instalacji
wodociągowej.
Mama mieszka w wieżowcu na
parterze. Na I piętrze mieszka sąsiad, notabene „doradca-sprzedawca” w jednym z marketów
budowlanych, który od blisko 10 lat remontuje mieszkanie – „sorry takich mamy doradców 😊”. W
wieżowcu układ mieszkań w pionie jest powtarzalny (łazienka nad łazienką). Około 6 miesięcy temu
mama zauważyła plamy na suficie, potem powstały purchle na suficie i przylegającej ścianie, a w
dalszej konsekwencji przerodziło się to w brązowe plamy. Nie było to gwałtowne, ale czas zrobił
swoje. Na początku mama sama starała się uporać się z problemem. Wizyty u sąsiada nic nie dawały, bo
jej nie wpuszczał i twierdził, że u niego sucho. Były pisma i wizyty młodego inspektora. Kilka razy
inspektor nie został wpuszczony. W końcu po wizycie u sąsiada udał się do mamy z informacją, że
sąsiad ma wszystko zabudowane „kafelkami” i u niego jest sucho. Mama zrobiła mu awanturę, że głupi
itp. Po jakimś czasie inspektor przyszedł do mamy z kamerką i poprosił, że chciałby wywiercić małą
dziurkę w suficie, żeby poszukać wycieku. Głupota, ale mama się zgodziła. Jakżeby inaczej – nic nie
znalazł i nie wiedział, dlaczego ☹!
Na tę chwilę
sprawa jest w martwym punkcie. Nie wiemy, czy sąsiad jest ubezpieczony. Spółdzielnia nie potrafi
również uzyskać tej informacji. Ubezpieczalnia spółdzielni, chcąc wyciszyć sprawę przelała bez
żadnej decyzji 200zł na pokrycie szkód. Mama nie chce odpuścić, bo szkody są dużo wyższe. Do remontu
jest cała łazienka. Dodatkowo nie wiemy, czy sąsiad naprawił przeciek czy nie.
Jakie podjąć
dalsze kroki? Mama boi się, że proces będzie sporo kosztował, a i wynik niepewny przy takiej wiedzy
inspektorów. Jak reagować na stwierdzenia spółdzielni czy inspektorów, że „u sąsiada jest sucho”.
Przecież woda nie leci do góry (kapilarne podsiąkanie tutaj nie występuje). Czy są prawne sposoby,
aby zmusić sąsiada do rozkucia zabudowy instalacji celem znalezienia przyczyny zalania? Inspektor
twierdzi, że nikt nie podejmie tego ryzyka. Jak okaże się, że przyczyny brak to kto ma pokryć koszty
przywrócenia stanu pierwotnego łazienki sąsiada. Co w przypadku, kiedy machniemy ręką na
odszkodowanie, zrobimy remont i sytuacja się powtórzy i znowu zostaniemy zalani?
Sprawa
wydawała się ewidentna i prosta, a okazała się sytuacją bez
wyjścia.